niedziela, 26 czerwca 2011

Oszczędzanie na życiu

Dwie młode rzeszowianki (18 i 20 l.), korzystając ze słonecznej aury, postanowiły w ub. piątek spędzić czas nad zalewem w Wilczej Woli. I tyle je widziano.
Ogrom tragedii spowodował, że do Wilczej Woli zjechało kilkudziesięciu: policjantów, strażaków i płetwonurków z Kolbuszowej, Raniżowa, Sanoka i Przemyśla. W akcji wykorzystano sonar, specjalny sprzęt, wizualizujący obraz tego, co jest pod wodą: kształt i odległość. Pracę płetwonurkom utrudniało jednak bardzo nierównie dno. W końcu zwłoki dziewczyn wyłowiono 20 metrów od brzegu, na głębokości ponad 2,5 metra. Przeczytacie o tym tutaj.

Dokładnie rok temu relacjonowałem równie bezsensowną śmierć w zalewie w Wilczej Woli. Utopił się zaledwie 17-letni chłopak. Podobnie, jak młode rzeszowianki, wraz z grupą przyjaciół spędzał czas nad wodą. I tak samo, jak one Wszedł do zalewu i zniknął. Są dwie żelazne zasady bezpieczeństwa nad zalewem w Wilczej Woli: nie odchodzić daleko od brzegu i kąpać się miejscu, do tego dozwolonym. Zwłaszcza, że na dnie akwenu są doły, korzenie i nierówności.

Ale na nic nawet największa rozwaga, kiedy brakuje ratownika. Rok temu rozmawiałem też z Janem Jaroszem z Wilczej Woli, który zasiada w Radzie Gminy Dzikowiec. – Zalew będzie miał ratownika – deklarował pan Jan. I ponoć ratownik nawet się pojawił. Ale do czasu, bo w kasie gminy Dzikowiec zabrakło pieniędzy. Efekt? Tragedia się powtarza ze zdwojoną siłą. Życie tracą dwie młode dziewczyny: zaledwie 18 i 20 lat. Jak długo jeszcze panowie?!

Nikt w nie ma chyba wątpliwości, że zalew w Wilczej Woli jest jedną z największych atrakcji powiatu kolbuszowskiego. I władze gmin Dzikowiec i Raniżów, na terenie których leży zalew, oraz powiatu powinny zrobić wszystko, żeby ten akwen był bezpieczny. Bo w jego promocji wcale nie pomagają kolejne informacje o utonięciach młodych ludzi. A ja osobiście jestem więcej niż przekonany, że, gdyby nie „oszczędzano” na ratownikach, to do tych wszystkich tragedii nad urokliwym przecież zalewem w Wilczej Woli by nie doszło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz