środa, 23 listopada 2011

W Dębicy wojują Kuleszą

Czternaście tysięcy złotych na rękę ma zarobić w Dębicy wybitny prawnik i twórca reformy samorządowej - prof. Michał Kulesza. To zapłata za wydanie przez niego opinii prawnej w sprawie prorodzinnego programu autorstwa burmistrza Pawła Wolickiego. Innymi słowy, dokument ma odpowiedzieć na pytanie, czy finansowanie przez samorząd miasta wyprawek dla dzieci było zgodne z prawem, czy też nie. Zdaniem burmistrza, jak najbardziej tak.

Innego zdania jest miejska opozycja. A oto, na dowód tego, cytat wypowiedzi radnej Joanny Ożóg: - Nie zgadzam się, jako radna tego miasta, aby podatnicy pokrywali kolejne wydatki na rzecz prof. Kuleszy, który pracuje w prywatnym interesie burmistrza. Bezsensownie zapłaciliśmy mu już 6 tys. zł. Teraz znów sięgnięto po usługi tego prawnika. Ja się na to nie godzę!

Już sam fakt, że tak wybitny prawnik pracuje dla burmistrza Dębicy jest godzien odnotowania. Pozostaje tylko pytanie, czy robi to w interesie miasta i jego mieszkańców, czy może w prywatnym interesie Pawła Wolickiego. Konia z rzędem dla tego, kto jednoznacznie to rozstrzygnie. Przyznam, że ja nie jestem w stanie. Choć dokładnie wysłuchałem racji obu stron. A więc sprawa nie jest wcale oczywistą. Dodatkowo zaciemnia ją brutalna walka polityczna w dębickim ratuszu, w którą prof. Michał Kulesza, chcąc nie chcąc, jest uwikłany. Powiem więcej, on dla każdej ze stron stał się narzędziem do zadawania ciosów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz