wtorek, 24 stycznia 2012

Pomóżmy tym wyjątkowym ludziom

Przed chorobą Paweł prowadził bardzo aktywny tryb życia. Należał do harcerstwa, uprawiał koszykówkę i piłkę nożną. Był przewodniczącym klasy zarówno w szkole podstawowej, jak i gimnazjum. Miał dużo przyjaciół i wiele planów na przyszłość. Dlatego niepełnosprawność spadła na niego, jak grom z jasnego nieba. 12 lat temu wstał rano i poczuł ścierpniętą nogę.

Narzekał na bóle głowy i karku. Później całkowicie stracił kontrolę nad swoim ciałem. Pierwsze badania wykazały, że doznał wylewu krwi do rdzenia kręgosłupa. Później stwierdzono też krwawienie w klatce piersiowej. 
Mamie Pawła zakomunikowano, że w każdej chwili jej syn może umrzeć. Na szczęście lekarze w porę udrożnili mu układ oddechowy. Po wielu perypetiach Szkutnickim udało się zdobyć pieniądze na bilet do USA. Tam dzięki wielu ludziom dobrej woli syn rehabilitował się przez pięć lat.

W międzyczasie Paweł skończył High School. Dostał też specjalny wózek, którym może się poruszać się za pomocą ruchów głowy. Chłopak wrócił do kraju i rozpoczął rehabilitację w jednym z gabinetów w Krakowie. Koszt leczenia Pawła jest jednak bardzo wysoki. Jego rodzice musieliśmy sprzedać dom w Maliniu.

Nie znam człowieka tak pozytywnie nastawionego do życia, jak Paweł Szkutnicki. Nie spotkałem też nikogo tak zdeterminowanego, jak jego mama. Od kilku lat utrzymujemy stały kontakt. Można więc powiedzieć, że historia tej rodziny - pełną dramatu, nieustępliwej walki, ale również ciepła i miłości – jest mi dość dobrze znana. Szkutniccy to wyjątkowi ludzie. Im najzwyczajniej w świecie trzeba pomóc, o co w tym momencie wszystkich proszę.

Pomóc Pawłowi możemy, wpłacając pieniądze, albo przekazując jeden procent z podatku na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” pod nr 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem „darowizna na rzecz Paweł Tadeusz Szkutnicki”, KRS 0000037904. To nic nie kosztuje, a może zdziałać wiele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz