środa, 25 stycznia 2012

Jak w filmie Barei

Lądowisko przy Szpitalu Powiatowym w Mielcu odpowiada wymaganiom polskich i międzynarodowych przepisów prawnych i można bezpiecznie rozpocząć jego eksploatację – można przeczytać w komunikacie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Oznacza to, że z heliportu mogą już korzystać śmigłowce medyczne. 

Problem w tym, że przyszpitalne lądowisko, które kosztowało 3,2 mln zł, oddano i to z wielką pompą... 9 listopada ub. r., czyli grubo ponad dwa miesiące temu. Czemu więc do tej pory było ono nieczynne? Bo, jak tłumaczy szpital, nie zostało wpisane do ewidencji przez ULC. Powód? Śmigłowcom miały przeszkadzać okoliczne drzewa. Więcej przeczytacie o tym T U T A J . Po co więc było robić ten cały cyrk z przecinaniem wstęgi? Chyba, że chodziło o wybory do Sejmu.


Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku przyszpitalnego parkingu. Również oddano go do użytku z wielką pompą przed wyborami samorządowymi. Tymczasem jego stan był daleki od kompletności, delikatnie mówiąc.

Jako żywo przypomina to filmy Stanisława Barei. Różnica polega na tym, że w PRL-u nie żyjemy już od ponad 20 lat. A i śmiać się nie ma z czego, zwłaszcza, kiedy po rannego pacjenta, zamiast przy szpitalu, ląduje się na lotnisku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz