wtorek, 10 kwietnia 2012

Zobaczyć pałac Kozłowieckcih

Dworek w Hucie Komorowskiej wybudowano na przełomie XIX i XX w. Jego pierwszymi właścicielami byli Maria i Czesław Kozłowieccy, właściciele ponad 2,5 tys. zł ha okolicznych ziem. Ich dom składał się z kilkudziesięciu pokoi, miał bogate wnętrza z cennymi obrazami i antykami. 


Budynek, zbudowany był z cegły, a swym wystrojem zewnętrznym przypominał duży dwór polski. Obok dworku znajdowała się efektowna fontanna, park z magnoliami i bzami. Drzwi gościom otwierał lokaj, w kuchni pracowały kucharki, w stajni – koniuszy i kilku fornali... Musiało to wyglądać niezwykle efektownie.

Przed II wojną światową Adam Kozłowiecki, ojciec kardynała planował utworzyć na swym majątku Fundację Naukowo-Wychowawczą, której celem byłoby kształcenie tutejszej młodzieży. Mówił też o budowie klasztoru, kościoła i seminarium. Marzenia te uniemożliwiła jednak okupacja. We dworze Niemcy zorganizowali obóz zagłady dla Żydów. Mimo tego, do 1945 roku zarówno dworek jak i park miały się dobrze. Niestety nie na długo. Bo czerwona hołota była blisko.

Dzieła zniszczenia rozpoczęli właśnie żołnierze z gwiazdą na czapkach. „Robotę” dokończyli miejscowi, którzy rozebrali pałac do ostatniej cegły (można je znaleźć na niejednym domu w Hucie Komorowskiej). Na stajennych murach wzniesiono remizę, a w dworskim kurniku weterynarz zacielał krowy.

Kiedy po raz pierwszy po II wojnie kardynał Adam Kozłowiecki przyjechał w rodzinne strony, o razu udał się do domu. Niestety, zamiast przepięknego pałacu, zobaczył ceglane kikuty, resztki gzymsów i pękające filary piwnic, gdzie wśród pleniącego się zielska ganiają szczury. Musiało być mu cholernie smutno. Miał ponoć powiedzieć, że przed wojną jego ojciec pod krzakiem zakopał trochę złota. Niestety, nie było ani złota, ani krzaku… Ten tragiczny stan rzeczy trwał przez długie dziesięciolecia. Aż do września 2011 roku, kiedy to zakończono odbudowę oficyny dworskiej. Dziś mieści się w niej muzeum im. kardynała Kozłowskiego.

Imponujący obiekt wybudowano głównie dzięki dotacji unijnej. Ale na tym nie koniec. W miejscu, gdzie kiedyś stał przepiękny pałac rodziny Kozłowieckich, już niedługo ruszają prace archeologiczne. Z niecierpliwością czekam na ich efekty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz