W rozmowie z gazetą "Polską the Times" ulubieniec polskich mediów, nowy prezes Legii Warszawa, Bogusław Leśnodorski mówi:
- „Zdobądźmy mistrzostwo Polski, postarajmy się zagrać w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Na pewno będą potrzebne do tego wzmocnienia. Obserwujemy dwóch, trzech zawodników, których będziemy chcieli w okienku letnim pozyskać. Dla mnie jest oczywiste, że prędzej czy później rozmowa z właścicielami klubu na temat realnych wzmocnień będzie musiała się odbyć. Bez pewnego ryzyka inwestycyjnego regularnie grać w Lidze Mistrzów się nie uda”
- „Marzy mi się, żebyśmy wygrali mistrzostwo Polski, grali w europejskich pucharach, głównie polskimi zawodnikami, wychowankami. Tak, wychowankami. Moim zdaniem to absolutnie realne. Polska liczy około 40 mln ludzi. Mało który kraj w Europie ma taki potencjał. Mam nadzieję, że za kilka lat nawet taki Lewandowski będzie chciał wrócić do Polski i zdecyduje się grać w Legii. Razem z wychowankami uda się stworzyć wybuchową mieszankę.”
I chciałoby się skomentować to nieśmiertelnym „dobrze prawi, polać mu wódki”.
Sęk w tym, że Legia z prezesem Leśnodorskim na czele dopiero co sprzedała Fiorentinie swój mega-talent. Rafał Wolski, bo o nim mowa, ma zaledwie 20 lat i już teraz, zdaniem fachowców, jest najlepiej wyszkolonym technicznie piłkarzem z kraju nad Wisłą. Zresztą zobaczcie sami jak ten chłopak gra...
Z tego co mi wiadomo, Włosi zapłacili za "Wolaka" 2,2 mln euro, jak dla mnie to ochłapy... Mówiąc wprost, klub aspirujący do tego, żeby być w piłkarskiej elicie kontynentu pozbywa się za stosunkowo niewielką kasę zawodnika o potencjale liczonym w dziesiątkach milionów euro na rzecz drużyny z Włoch, której miejsce jest co najwyżej w europejskiej II lidze. O to panu chodziło, panie prezesie?
Myślę, że całe zjawisko umiejętnie skomentował Paweł Zarzeczny w dzisiejszym felietonie na portalu weszlo.com: „Legia sprzedała Wolskiego. To tak, jakby rodowe srebra opylić, majątek, ale nie mój cyrk, nie moje małpy”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz