poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Łotewski kałasznikow wystrzelił trzy razy

Takiego otwarcia nowego sezonu ekstraklasy nie wymarzyłbym sobie w najśmielszych snach. Trzy gole Artjoma Rudneva i 5-0 na wyjeździe z ŁKS Łódź. Po premierowej kolejce Lech Poznań liderem, a "kałasznikow" z Łotwy najlepszym strzelcem. Panowie, oby tak dalej!

Oprócz Rudneva na pochwały zasługuje Semir Stilić - nie tylko za filmowy gol, ale przede wszystkim za grę. Bośniak w końcu zagrał na skalę swojego talentu: ładnie dla oka i pożytecznie dla drużyny. Wyróżniłbym jeszcze młodego Mateusza Możdżenia. Mam nadzieję, że w jego przypadku dobra gra stanie się regułą. Generalnie mecz był taki sobie, bo ŁKS rozczarował, delikatnie mówiąc. Obawiam się, że z tym składem łódzki klub może stać się murowanym kandydatem do spadku.

Niestety, na całej linii zawiodła Cracovia. Bezbarwnie zagrała Wisła Kraków, która cudem wywiozła remis ze stadionu łódzkiego Widzewa. Chciałbym wierzyć, że to zasłona dymna. Bo z taką grą sukcesów w rewanżu z Liteksem Łowecz Białej Gwieździe nie wróżę. Drugi nasz reprezentant w pucharach Śląsk Wrocław też zremisował, ale w przeciwieństwie do Wisły zagrał poprawnie. Mecz z Lokomotivem Sofia nie powinien być więc problemem.Ciężka przeprawa z Turkami czeka za to Legię. Jej ligowe spotkanie z Zagłębiem Lubin nie doszło do skutku. Zawinił deszcz.

Zaimponowali mi Górale z Podbeskidzia Bielsko Biała. Dzięki ogromnej ambicji i determinacji zremisowali, przegrany wydawałoby się, mecz z Jagiellonią. Taką ekstraklasę chciałbym oglądać. Według speców od futbolu, na najwyższym poziomie stał mecz Polonii Warszawa z Lechią Gdańsk. Ale ja tam niczego nadzwyczajnego nie widziałem. Ot, ligowa szarzyzna.

Ruch wymękolił zwycięstwo z Bełchatowem i to z pewnością był najsłabszy mecz tej kolejki. Jedyne co z niego zapamiętałem, to czerwoną kartkę Kamila Kosowskiego, który najlepsze lata ma już zdecydowanie za sobą. W takiej dyspozycji, jaką pokazał w Chorzowie, nie wróżę mu sukcesów w lidze.

Losowanie grup do Mistrzostw Świata 2014 przyjąłem bez emocji. Uważam, że przeciwnicy Polski są tacy, jacy powinni być. Nie za mocni i nie za słabi. Anglia, Ukraina - na meczach z tymi ekipami na pewno Stadion Narodowy zapełni się do ostatniego miejsca. Nie mogę się już doczekać.

P.S. 1 sierpień 1944 - pamiętamy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz