To, że największą atrakcją turystyczną regionu, w którym mieszkam, jest kolbuszowski skansen, jest jasne jak słońce. Cytując klasyka, to oczywista oczywistość. Dziwi mnie więc działania lokalnego samorządu, który zamierza przyzwolić na budowę w bliskim sąsiedztwie XIX-wiecznych chałup budynku-molocha o maksymalnej powierzchni trzy tysiące metrów kwadratowych. Obecnie w Urzędzie Miejskim trwają prace nad zmianą zagospodarowania przestrzennego pod tym kątem. Ostateczną decyzję mają podjąć jednak radni.
Tymczasem, ekspertyzy, jakie zleciło Muzeum Kultury Ludowej, wskazują jednoznacznie, że uchwalenie zagospodarowania w takim kształcie, jaki chce gmina, będzie rozwiązaniem złym, niekorzystnym i sprzecznym z interesem społecznym. Skoro w Kolbuszowej stworzono jeden z najciekawszych parków etnograficznych w skali całej Polski, to nie widzę powodu, żeby przez lekkomyślne decyzje urzędników i radnych niszczyć jego krajobraz. Jeśli jednak lokalny samorząd zezwoli na powstanie tam tego typu budowli, to zasłuży na moją niekończącą się i przepełnioną wstrętem drwinę. Zresztą nie tylko moją.
Więcej na ten temat posłuchacie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz