środa, 1 lutego 2012

Nie każdy chce spalarnii śmeci

Elektrociepłownia Mielec rozpoczęła działania w celu wybudowania, pierwszej w Polsce, instalacji do produkcji energii cieplnej ze śmieci. W jej planach jest spalanie stu tysięcy ton odpadów komunalnych rocznie. Zielone światło przedsięwzięciu zapaliło już miasto, wydając decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Nie każdemu ten pomysł przypadł do gustu. 


Na Facebooku powstał profil „Mielec bez spalarni śmieci”. - Założyłem tę grupę, ponieważ dowiedziałem się, że 400 m. od mojego domu, który kiedyś z dość dużym poświęceniem wybudowałem, i w którym chcę pożyć najdłużej jak Bóg da, ma powstać spalarnia odpadów – wyjaśnia pan Andrzej Talarek. 

- Wkurzył mnie brak konsultacji z mieszkańcami. Formalnie były, bo informacja na stronie urzędu wisiała, tylko nikt o niej nie wiedział. Powtórzyła się sprawa ACTA, ogromna arogancja władzy, która wie lepiej. Wyniki badań wskazują na szkodliwość procesu spalania na ludzi w otoczeniu i na pracowników spalarni. Będzie tragedia, jak na to pozwolimy - alarmuje pan Andrzej.

E-Star w komunikacie rozesłanym do mediów, zapewnia, że technologia odzysku ciepła ze spalania odpadów nie jest groźna. – Proces termicznego przekształcania odpadów jest nie tylko efektywny, ale także, dzięki przestrzeganiu restrykcyjnych norm, całkowicie bezpieczny dla środowiska – czytamy w piśmie firmy. Węgrzy dodają, że spalarnia, która ma powstać w Mielcu najwcześniej za pięć lat, będzie przetwarzać 100 tys. ton odpadów rocznie.

Mieszkańcy osiedla Cyranki narzekają, że smrody ze strefy są tak dokuczliwe, że – tu cytat – wywraca im wnętrzności. A co będzie, kiedy Elektrownia rozpocznie spalanie stu tysięcy ton odpadów rocznie? A co na to miasto? Na razie milczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz