piątek, 10 lutego 2012

Paliwo drogie jak cholera

Kierowcy z Mielca postanowili pokazać, co myślą o szalejących cenach paliw. Efekt? Stacja paliw przy ul. Sienkiewicza była przez nich bardzo skutecznie zablokowana. Przez kilkadziesiąt minut prześcigali się w tankowaniu za grosze, tempem żółwia myli szyby i sprawdzali poziom oleju.
Zmotoryzowanych nie zniechęcił nawet siarczysty mróz. Bo ceny paliw w Mielcu są jednymi z najdroższych na Podkarpaciu, co zresztą wiadomo nie od dziś. Często pojawiają się opinie, że to efekt zmowy cenowej lokalnych dystrybutorów. Inicjatywę kierowców poparł senator PiS Władysław Ortyl. – Trzeba ich podziwiać i to bardzo. Tym bardziej, że mieli do czynienia z ekstremalnymi warunkami pogodowymi – tak komentował paliwowy protest mielecki parlamentarzysta. Jego stanowiska w tej sprawie posłuchacie T U T A J.

Muszę się przyznać, że często zastanawiam się, czy państwo powinno wpływać na ceny paliw. Na pewno ma taką możliwość, choćby poprzez obniżenie akcyzy, czy naciski na spółki z większościowym udziałem Skarbu Państwa: mam tu na myśli takie koncerny paliwowe, jak Orlen i Lotos. Skoro Rząd nie może nic tu zdziałać, bo wymogi unijne, gospodarka rynkowa itd., to dlaczego przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi za pomocą wymienionych powyżej instrumentów sztucznie przytrzymał ceny paliw? Wtedy się dało, a teraz się nie da?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz