wtorek, 16 lipca 2013

Mossad nie atakuje kurzych ferm

Na Radzie Powiatu wesoło jest i basta! Ostatnia sesja, dyskusja o kolbuszowskiej synagodze. Słuchając nagrania z tejże debaty nie bylem w stanie powstrzymać się od śmiechu. I dobrze, bo śmiech to zdrowie - towar cenny.
A poszło o to, że według radnego Waldemara Machety, kilka lat temu starosta Józef Kardyś, jako przedstawiciel Skarbu Państwa, zbyt łatwo oddał ten obiekt gminie żydowskiej. Oto fragmenty:

WM: - Podczas przekazywania budynku synagogi gminie żydowskiej zachował się pan kunktatorsko, bał się pan powiedzieć: "my tej synagogi nie oddamy, bo wykorzystujemy ją na cele kulturalne." Pan zachował się inaczej. W efekcie dziś w centrum Kolbuszowej stoi obiekt, który straszy i źle o nas  świadczy. 

JK: - Ja bardzo się cieszę, że pan radny Macheta polubił kulturę żydowską, bo przedtem inaczej z tym u niego bywało.

WM: - Proszę nie łączyć dwóch rzeczy: mojego stosunku do panów z Wall Street i do kultury żydowskiej. Bardzo się dziwię, że tak łatwo oddał pan ten obiekt. Czego się pan obawiał, Mossadu? Oni przecież nie atakują ferm. 

Więcej na ten temat przeczytacie wkrótce w Super Nowościach.
Polecam, bo przecież śmiech to zdrowie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz