poniedziałek, 18 listopada 2013

Pomnik, który (wyjątkowo) popieram...

Podkarpacie znane jest z kilku rzeczy, m.in. z tego, że pełne jest różnej maści pomników. Znajdziemy tu monumenty świętych katolickich, ale i ofiar holokaustu. Niestety, są  również i upamiętnienia gwałcąco-mordujących i łupiących ”wyzwolicieli” z Armii Czerwonej, co - nie kryję - irytuje mnie i to bardzo. Nie zapominam też o bliżej nieokreślonych bryłach, wybudowanych w zasadzie po to, by lokalni notable mieli gdzie składać kwiatki i "strzelać" swoje przemowy.

Powyższa ironia nie oznacza jednak, że jestem jakimś radykałem, który chce wyburzyć wszystkie pomniki, a w ich miejscu wybudować parkingi, cytując „lojera; ze „Szczęśliwego Nowego Yorku”, choć przyznaję - coś w tej idei jest. Natomiast zawsze byłem i wciąż jestem zwolennikiem złotego środka i umiaru - a tego w zakresie masowej produkcji pomników w naszym regionie nie ma.  

Ale jest pomnik, który szczerze pochwalam i za którym podpisuję się wszystkimi swoimi kończynami. To odsłonięty wczoraj w Rzeszowie monument poświęcony zamordowanym przez komunistów Łukaszowi Cieplińskiemu i jego załodze, w której był również pochodzący z moich stron Józef Batory.

To pierwszy w Polsce (!!!) pomnik ku czci tzw. żołnierzy wyklętych. Nie chcę się tu zbytnio egzaltować, bo za duża dawka emocji powoduje u odbiorcy odruch odwrotny od zamierzanego. Dlatego napiszę może tylko tyle, że: kiedy czytałem grypsy Łukasza Cieplińskiego, które po trzyletnim brutalnym śledztwie, przed egzekucją wysyłał do swojej żony i małego synka, miałem autentyczne "ciary".

 

Takich ludzi, jak On zabitych i wyklętych przez system, były dziesiątki tysięcy.
Pamiętajmy o Nich, bez pompy, bez patosu, tak po po prostu, po ludzku...
    

1 komentarz:

  1. "Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy."
    Na szczęście już nie. Chwała!
    R.I.P.

    OdpowiedzUsuń