wtorek, 23 maja 2017

Jakie zakończenie wojny?

W lokalnych mediach zapanowało „święte oburzenie” , bo w tym roku w Mielcu nie obchodzono rocznicy zakończenia II wojny światowej. Chodzi o datę 8 maja 1945, kiedy to ostatecznie żywot zakończyły hitlerowskie Niemcy.


Przypomnę  tylko, że owe "zakończenie wojny" oznaczało dla nas zabranie Kresów, blisko półwieczną okupację sowiecką i degradujący nas na wszystkich płaszczyznach komunizm. Co tu zatem celebrować? Święto, które zatwierdził jeden z największych komunistycznych zbrodniarzy – Bolesław Bierut?

Temat zagościł na ostatniej konferencji prasowej starosty Zbigniewa Tymuły: – Jak pan obchodził rocznicę zakończenia II wojny światowej? – pytał jeden z mieleckich dziennikarzy. – Patriotycznie – odpowiedział starosta. – Daty 8 maja nie ujęliśmy w naszym grafiku uroczystości, bo w 1945 r. ta wojna zakończyła. Ona trwała. Może w inny sposób, ale jednak miała miejsce – dodał.

Starosta mówi rzeczy oczywiste. Liczbę członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych, które walczyły z sowieckim okupantem, szacuje się na 120–180 tys. osób. Ostatni partyzant – Józef Franczak ps. „Lalek” zginął w obławie w… 1963 r., czyli 18 lat po 1945 r. W czasach tego „pokoju” zginęło ponad 20 tys. polskich żołnierzy. Ponad 250 tys. osób wywieziono na wschód i skazano na kary pozbawienia wolności. Czy to mamy świętować?



Ilu mieszkańców powiatu mieleckiego walczyło z Sowietami? Tysiące. Wielu z nich zginęło. Choćby legendarny Wojciech Lis „Mściciel”. Zabito go w 1948 r., czyli trzy lata po rzekomym zakończeniu II wojny światowej.

 

Tekst opublikowany w Super Nowościach - 19 maja 2017 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz